Pewnie niewiele spośród nas wie, że to mężczyźni w antycznych czasach jako pierwsi ozdabiali się kosztownymi kamieniami, by zaimponować i zdobyć względy kobiet. Kobiety znacznie później zaczęły nosić klejnoty. Kamienie szlachetne były również darami dla Bogów.
W Średniowieczu nie znano jeszcze sztuki artystycznego szlifowania kamieni, ale minerały osadzane w insygniach królewskich stały się przedmiotem symboliki. W okresie renesansu po raz pierwszy oszlifowano kamienie – krzemienie. Wtedy nie istniał znany obecnie podział na kamienie szlachetne, półszlachetne i ozdobne. Ta klasyfikacja pojawiła się znacznie później. Dziś kamieniami szlachetnymi określa się te spośród minerałów, które odznaczają się trzema zaletami – są piękne, rzadkie i trwałe.
Powstawanie kamieni szlachetnych odbywało się głównie w skorupie ziemskiej i w górnych warstwach płaszcza Ziemi, skąd pochodzą na przykład diamenty. Procesy powstawania kamieni szlachetnych były spowodowana ruchami górotwórczymi – nasuwającymi się na siebie najróżniejszymi skałami. Takie cykle mogły mieć miejsce nawet miliardy lat temu. Następujące po sobie erozje sprawiły, że warstwy skorupy ziemskiej, które pierwotnie znajdowały się na głębokości 40-70km dziś są dostępne na powierzchni Ziemi. Wyróżniamy dwa podstawowe procesy powstawania kamieni szlachetnych: magmowo-hydrotermalny i metamorficzny. Jest to temat bardzo ciekawy, ale i bardzo obszerny, jeśli Was zainteresuje, zajmę się nimi w osobnym poście.
Ogromna większość kamieni szlachetnych ma postać kryształów i to dzięki swej krystalicznej strukturze i odporności na reakcje chemiczne oraz oddziaływanie światła są one symbolem trwałości. Opierają się szkodliwym czynnikom środowiska, które nie mogą wpłynąć na ich blask, czy barwę.
Twardość to opór jaki minerał stawia działającemu na jego powierzchnię mechanicznemu obciążeniu. Jest to połączenie odporności na ścieranie (czyli między innymi na zużycie w trakcie noszenia) i korozję. W 1812 roku mineralog Friedrich Mohs ustalił skalę twardości kamieni szlachetnych i wyróżnił 10 jej stopni: 1 – talk, 2 – gips, 3 – kalcyt, 4 – fluoryt, 5 – apatyt, 6 – ortoklaz, 7 – kwarc, 8 – topaz, 9 – korund, 10 – diament (jest to najwyższy stopień twardości, co oznacza, że nie osiąga jej żadna inna znana substancja naturalna).
Minerał sklasyfikowany wyżej, może zarysować minerał znajdujący się niżej, ale rzeczywiste różnice między sąsiadującymi minerałami w skali są znacznie większe niż wykazuje to ten system. Te same minerały pochodzące z różnych złóż mogą mieć różną twardość. Na przykład szafiry ze Sri Lanki odznaczają się większą twardością niż te z Kaszmiru.
Twardość kamieni ma ogromne znaczenie w praktycznej obróbce kamieni, przy szlifowaniu, a także przy badaniu imitacji kamieni. Kamień szlachetny powinien mieć stopień twardości co najmniej 6 lub wyższy. By na zawsze zachować połysk musi on stawiać opór ścierającemu działaniu drobnych pyłków kwarcu, które unoszą się w powietrzu.
Niektóre minerały można podzielić (rozłupać). Minerały, które nie mają dostatecznej wytrzymałości (spoistości) rozpadają się na drobne kawałki, a nawet pył. Dlatego gemmolodzy odróżniają spoiste (zwięzłe) kamienie od kruchych i łamliwych. Spoistość jako składnik mechanicznej wytrzymałości odgrywa ogromną rolę przy obróbce kamieni, oprawie oraz przy ich noszeniu. Kamień może być bardzo spoisty, ale niezbyt twardy (odporny na zarysowania) lub na odwrót. Diament jest najtwardszym minerałem, ale jest mniej spoisty niż rubiny i szafiry. Szmaragdy są twarde, ale bardzo łupliwe. Łupliwość ma związek ze słabą wewnętrzną spójnością atomów i cząstek wewnątrz kryształu. Pamiętajcie, że silne uderzenie, czy upadek, może je uszkodzić.
Gemmologia i mineralogia są fascynującymi naukami, które pozwalają lepiej zrozumieć i docenić rzadkość kamieni szlachetnych i ich wartość. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak powstał szafir, czy diament w Waszym pierścionku? Jaka mnogość procesów i „zbiegów okoliczności” musiała zajść miliardy lat temu, by powstało dane złoże? Świadkami jakiej historii są te kamienie? Co wpłynęło na to, że cechują się tak olbrzymim wachlarzem barw o niezwykłej intensywności kolorów? Ja myślę o tym za każdym razem, kiedy mam przed sobą kamień szlachetny, który trafił w moje ręce.
Na zdjęciu głównym ametyst – fotografia autorstwa JJ Harrisona